Jerzy Binkowski   Poeta

Książka “AVE” otrzymała I nagrodę FENIKSA 2023 Stowarzyszenia Wydawców Katolickich w kategorii literackiej. Więcej==>

Moja najnowsza książka
czytaj online:
Szepty Pustyni

Złoty ciężar snu
Szepty Pustyni
W drodze z Damuszku wyd 2
Miłość. JEST
AVE
Wiejska Ballada
Akord
Głosy z pustyni
W drodze z Damuszku
Na drugą stronę białych brzóz
To nieba odblask poraził człowieka
Wygnanie Boga
SZEPTY PUSTYNI OKŁADKA Jerzy Binkowski

szeptY Z PUSTYNI

Oto wydanie II “Głosów z Pustyni” ze zmienionym tytułem “Szepty pustyni”. To cacuszko edytorskie jest prezentem autora dla siebie na 75 lecie. Poemat ożywia malarstwo Nanuli Burduli (Gruzja). Autorem graficznego projektu książki jest Pani Teresa Muszyńska. Druk wsparł Krzysztof Witkowski – dyrektor Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II – Częstochowa. Książkę wydało Wydawnictwo BUK 2024 – Białystok, Drukarnia Biały Kruk.

Wydanie drugie Głosów z pustyni pod zmienionym tytułem
Na okładce i wewnątrz tomu obrazy © Nanuli Burduli
Projekt okładki, opracowanie graficzne, skład Teresa Muszyńska
Korekta Waldemar Żyszkiewicz
ISBN 978-83-66465-44-2
Wydawnictwo BUK, ul. Tygrysia 50, Sobolewo, 15-509 Białystok
Drukarnia Biały Kruk Milewscy sp.j., ul. Tygrysia 50, Sobolewo, 15-509 Białystok
Druk dofinansował Krzysztof Witkowski, dyrektor Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie

Niech pozostanie bez autora:
Jerzy,
podobało mi się, choć czytałem raczej intensywnie, w pośpiechu, żeby odpowiedzieć na Twoje pytania, a te wiersze wymagają raczej lektury całkiem odmiennej, świadomie spowalnianej przez smakowanie sensów cząstkowych. Łakną bowiem deszyfrowania kulturowych aluzji oraz licznych przywołań, quasicytatów, wymagają lektury bliskiej medytacji… Ale, choć idiom Twej poezji jest bardzo odległy od mego sposobu pisania (a także przeżywania uzasadnień dla takiej aktywności), to powtarzam raz jeszcze, że podobała mi się Twoja metaliteracka wędrówka przez zaprzeszłe pustynie i źródła naszej kultury, podróż pełna starodawnych obrazów, smaków i emocji.
Spodobały mi się też (w większości) obrazy, smakowicie, zwłaszcza przez rozmalowania teł, dopełniające klimaty Twych wierszy.
 
Dziękuję za piękną dedykację. Pierwszy raz trzymam w ręku takie wydanie. Publikacja urzeka estetyką. Prezentuje się pięknie. Robią wrażenie rekomendacje i grafika. Co do poezji… “Takiej poezji się nie wymyśla.” Moja wyobraźnia nie ogarnia skąd w człowieku biorą się obrazy, wizje i jak to się dzieje, że ziarenka słów usypują się wielowymiarową pustynię. Z jak wielu źródeł musiał pić poeta, by wyszeptać bogaty poemat… Od wstępu po zakończenie rosną we mnie wydmy podziwu.
Czytaj więcej oraz cała książka online ==>
 
 
Szepty Pustyni Jerzy Binkowski

Janusz Andrzejczak napisał w “Podglądzie” nr 29-30-31 o AVE :

Janusz Andrzejczak napisał w “Podglądzie” nr 29-30-31(najnowszy biuletyn) o AVE :
 
Jerzy Binkowski: Ave. Książnica Podlaska, Białystok 2022, s. 125 
Ta książka, w tych czasach, to cud. Samo jej wydanie, w publicznej instytucji, książki od alfy po omegę religijnej, na wskroś chrześcijańskiej, katolickiej, jest cudem. Wiem, że zgłoszono się do Jurka z propozycją wydania jej, a on postawił warunek: „Albo to będzie książka religijna, albo rezygnuję”. Może sobie ktoś w tych czasach wyobrazić takie dictum?! Nie płaci za nią ani przejechanego przez tramwaj grosika i jeszcze ma wymagania! Ma za to mój ukłon, podziw. Ma ukłon i podziw także i za zawartość, za treść, czyli – za zamieszczone w książce (według pewnego liturgicznego porządku?) wiersze. Od czasów Herberta nie czytałem wierszy tak PIĘKNIE rozumiejących antyk, tak nim nasyconych! W trakcie czytania łapałem się na wrażeniach, że wcale nie czytam, tylko słyszę, chłonę, widzę, smakuję… Ale by się prawdziwie przekonać co to za poezja, trzeba Jurka usłyszeć, a najlepiej i widzieć! Do tego jeszcze – z Bachem, na fortepianie, w wykonaniu Marii Skurjat‑Silvy… 22 marca 2022 roku, na promocyjnej Środzie Literackiej w Książnicy Podlaskiej, pomiędzy Jurkiem: jego wierszami, jego głosem, pomiędzy cudnie grającą Bacha Marią Skuriat-Silva i widzami, przechadzał się niewidzialny, uśmiechnięty… Jezus. W tej książce – wszystko jest o Nim. Także i wtedy, gdy wspomina Jurek o swoich rodzicach, gdy kocha być Polakiem. W tych straszliwie trudnych czasach, Wiara daje Nadzieję. To kolejny cud, że także dzięki jego talentowi – daje PEWNOŚĆ.

PREZENTACJA KSIĄŻKI “ave”

W dniu 18.10. 2022 r. o godz.18:00 w Oddziale Warszawskim Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, przy Krakowskim Przedmieściu 87/89, odbędzie się prezentacja nowej książki Jerzego Binkowskiego pt.:
AVE – wiersze wybrane.
Głównym wydarzeniem artystycznym spotkania autorskiego będzie koncert poetycko-muzyczny “Chaconne” J. S. Bacha
 “W DRODZE Z DAMASZKU” Jerzego Binkowskiego. 
Przy fortepianie Maria Skurjat-Silva.

Gloria artis Jerzy Binkowski

Wyróżnienie GLORIA ARTIS (brąz)

 
W dniu 28-06-2022 r. odbyła się czerwcowa Biesiada Literacka zorganizowana przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich – Oddział Warszawa. Wydarzenie uświetniło wręczenie brązowych medali Zasłużony Kulturze Gloria Artis trójce zasłużonych pisarzy – Wacławowi Holewińskiemu, Jerzemu Binkowskiemu i Alicji Patey-Grabowskiej.
Ceremonia przyznania medali Gloria Artis odbyła się bezpośrednio przed Biesiadą Literacką, która miała miejsce w Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu 87/89 w Warszawie. Głównym punktem programu były rozmowy z nagrodzonymi odznaczeniami pisarzami. Z Jerzym Binkowskim o jego twórczości porozmawiała Małgorzata Karolina Piekarska. Więcej ==>
 

kantata przem fragmenty %Jerzy Binkowski%

Koncert „Totus Tuus calyM Twoj cover %Jerzy Binkowski%

Kantata Totus Tuus CałyM Twój

wszystko %Jerzy Binkowski%

Wszystko na chwałę Bożą

22.04.2023, w Katedrze pw. św.Floriana w Warszawie (fot. H.Zieliński)

Nagroda Feniksa

jerzy o kant %Jerzy Binkowski%

Jerzy Binkowski o Kantacie

preludia 1 %Jerzy Binkowski%

wierczor autorski jb %Jerzy Binkowski%

Wieczór autorski

Debussy Binkowski w Galerii im.Slendzinskich 9.12.2021 09 %Jerzy Binkowski%

Koncert Debussy Głosy z pustyni

Urodziłem się w Gdyni. Rodzice pochodzą z Wielkopolski. Ani lasy, ani góry mnie nie satysfakcjonują – potrzebuję przestrzeni. Moim największym marzeniem jest doczekać chwili, gdy ludzie mieszkający w mojej ojczyźnie, w Polsce, będą dumni, że żyją w pięknym, wspaniałym kraju i kreują swoje życie w tak tajemniczym języku – języku polskim. Coś jeszcze o mnie? Z pasją zajadam: uwielbiam, gdy mleko ścieka mi po brodzie; ekstatycznie smakują mi dojrzałe figi, jabłka, czereśnie, marchew, gotowane słodkie buraki. Kiedy trenowałem zapasy w stylu klasycznym, nienawidziłem śmierdzącej maty a teraz zapachy się ulotniły a zostały cudowne wspomnienia walki – męskiej i uczciwej rywalizacji. Gdy byłem mały, chciałem zostać księdzem, lekarzem albo pisarzem.

Piszę o ważnych sprawach, dla których warto szukać słów, które uniosą naszą bezradność wobec Tajemnicy. Jestem rzemieślnikiem w “słowie”, którym chcę podbudowywać, tworzyć, strukturalizować własną tożsamość. Kim Jestem? Mam siedemdziesiąt lat i zmierzch a nie południe jest przede mną. Poezja jest Damą wymagającą wierności a ja spalałem się w relacjach pomocniczych z młodzieżą artystyczną (muzyka, teatr). Szukam “słowa” dla siebie i najczęściej pojawia się w mym sercu i głowie NIC jak BÓG.
Białystok, 2.02.2018 r.                                                                                  Jerzy Binkowski

Jerzy Binkowski nagrał bogatą kolekcję Audio booków różnych poetów.

MOJE PISARSKIE EMOCJE

Mam sześćdziesiąt lat. Moje emocje to ocean. Pulsują. Zmieniają się. Nurkuję. Wydobywam fragmenty przeszłości. Odłamki. Fragmenty budowli. Architekt i nurek.
Pierwsze emocjonalne inspiracje rodziły się w świątyni. Tajemnica łacińskich fraz ministrantury w wykonaniu sześciolatka: Intoibo ad altare Dei; ad Deum qui letificat juventutem mam…Po latach powstaje tom Wygnanie Boga, hołd złożony katolickiemu kapłanowi Edmundowi Binkowskiemu, bratu mego Ojca Hieronima Jerzego Binkowskiego. Wdzięczność kiedyś, a teraz mnóstwo znaków zapytania o sens drogi chrześcijanina, którą zasugerowali mi rodzice i mój stryj. Jest we mnie pokusa ateizmu. Objawia się ona pokorą przyzwalającą na absolutną samotność w poczuciu bezmiaru wszechświata i jego tajemniczej energii trwania ponad (poza) czasem. Jednocześnie wzruszam się ciągle pięknem sztuki sakralnej – architektury, muzyki, liturgii, rytuałów, literatury. Próbowałem modlić się swoimi słowami. Napisałem własną Mszę świętą. Po wielu, wielu latach potrzebnych na „odcedzenie” różnorodnych emocji, w strukturze mszy świętej dostrzegłem estetyczny walor dla poematu.

Kiedy pisałem Wygnanie Boga koncentrowałem się na treści słów, które mogłyby zostać odczytane jako akceptowalne wpisanie się w tradycję (to było dla mnie bardzo ważne) i jednocześnie aby moje słowa wnosiły jakąś odmienną aurę, nastrój. Być może chodziło mi o to, aby połączyć trud wiary i rozpacz samotną? Bez poczucia winy i lęku. Z intuicją miłości miłosiernej? Zanim napisałem poemat, minęła wiele lat. Dystans wobec intensywnie przeżywanych emocji umożliwił mi werbalizowanie ich i odnajdowanie metafor.

SŁOWO, które nie pozwala zapomnieć o podstawowym przesłaniu Chrystusa – MIŁOŚCI – było dla mnie źródłem podstawowych egzystencjalnych inspiracji i wyborów. Jako czternastolatek zakochałem się i od tej chwili każdy epizod fascynacji poznawaną KOBIETĄ, KOBIECOŚCIĄ, owocował pragnieniem zatrzymania owych drgnień serca w poetyckich strofach. Nie napisałem wielu erotyków, jednak pisanie ich poprzedzane było zawsze eksplozją marzeń o jedności, o harmonii, współdziałaniu w uniesieniu i radości. I znowu minęło wiele lat, zanim zamieniłem różnobarwność emocji w poetycką frazę w tomie Na drugą stronę białych brzóz. Tam też poszukiwałem form dla wyrażenia swojej miłości wobec rodziców, żony i jej rodziców.
Najbardziej do mnie samego zbliżył mnie proces pisania poematy Głosy z Pustyni. Podekscytowało mnie wyobrażenie, że potrafię oddać w formie poetyckiej istotę męskości, jej rdzeń stanowiący o mężczyźnie, jego naturze: walka, ekspansja, rywalizacja, samotność, wytrwałość, tęsknota za miłością i skrywana czułość. Chwila olśnienia była wstępem do pomysłu, że umieszczę bohatera lirycznego w czasie historycznym przed narodzeniem Chrystusa, aby ów mężczyzna odnalazł szczęście „na wyciągnięcie ręki”, w konkretnym działaniu, bez pokusy usensowienia życia jakimikolwiek mitami, wierzeniami. Praca nad poematem nastąpiła po trzyletnim pobycie w tak pustynnym kraju, jakim jest Libia. Jednocześnie odkryłem, że Libia jest przebogata w pozostałości architektury rzymskiej. Widziałem olbrzymie miasto – LEPTIS MAGNA oraz mniejsze miasta – SABRATHA, GHADAMES. Gdy odkrywałem Rzym („rzymskość”) – wielkość, rozmach, praktyczność, pracowitość (umiejętność projektowania i organizowania pracy) – emocje były zbyt angażujące, aby pisać. W tamtym czasie nawet nie pomyślałem, że zbieram materiał na poemat. Dopiero po kilku latach sprecyzowałem ideę wspomnianego pomysłu: samotny mężczyzna rozpoznający w działaniu, kim JEST. I pisałem w największym natężeniu uczuć. Byłem skupiony. Dzisiaj skłonny jestem mówić, że był to czas szaleństwa. Mało spałem. Kładłem się na chwilę, aby po kilku minutach zerwać się do biurka i skreślać jeden „obraz”, jedno skojarzenie, jedną myśl. Szperałem po albumach, słownikach, encyklopediach. Kolejny raz przeglądałem zdjęcia, które sam robiłem w piaskach Libii Byłem uniesiony. Miałem wrażenie, że rodzi się coś naprawdę mojego, jedynego. Nie potrzebowałem kawy. Nie piłem jakiegokolwiek alkoholu (nigdy nie piłem alkoholu w trakcie pisania). Aurę dźwiękową stanowiły kompozycje Chrisa Rea, momentami przypominające mi wędrówkę, na wielbłądzie, poprzez pustynne bezdroża Sahary. Byłem szczęśliwy!

W pewnym czasie dostrzegłem wyjątkowość osoby świętego Pawła. MORDERCA I MISTYK. Kwintesencja tajemnicy losów człowieka. Teologia przenoszona swoimi stopami. Nieskończone podróże i rozsiewanie dobrej nowiny o miłości. Ponownie odnalazłem te emocje, które pomagały mi wcześniej podjąć decyzję o zawężeniu aktualnych działań na rzecz pisania. Próbowałem przez kilka miesięcy zbliżyć się swoją wyobraźnią do owej determinacji mężczyzny, który zaufał swemu olśnieniu przed bramami Damaszku. Zająłem się tymi wyobrażonymi ścieżkami, które wiodły od olśnienia – przed Damaszkiem – do oddawania swego życia, krok po kroku, za bramami Damaszku, po NAWRÓCENIU.

Proces Pisania był już spokojniejszy. Wraz z Pawłem uzasadniałem sobie decyzję o zawierzeniu MIŁOŚCI.
Aktualnie tęsknię za tymi dynamizującymi i ożywiającymi emocjami – ciekawości, czy mój świat zainteresuje kogoś, kto powie: „To jest dobra, inspirująca poezja”. Jest cisza.
Jeszcze tylko czasami biorę się na odwagę i piszę sobie o pięknie i dramacie ciszy.

Białystok, 04.06.2009 r.                                                        Jerzy Binkowski