Ze smutkiem czytałem dwa ostatnie rozdziały książki. Po pierwsze dlatego, że Autor dokonał w nich rozrachunku z wydarzeniami, które nie powinny się wydarzyć. „Burza” wywołana tekstem Wędrowni gwałciciele odsłoniła uwikłania i zależności Uniwersytetu. Autonomia stanowiła od zarania (XI – XII w.) od setek lat, cechę charakterystyczną Uniwersytetu. Wolność w zakresie refleksji o człowieku w świecie – u n i v e r s i t a s – wolność i różnorodność w zakresie badań i nauczania, była warunkiem i szansą dla wielu pokoleń ludzi o szlachetnych sercach i znamienitych umysłach.
Po drugie, czytałem dlatego ze smutkiem, gdyż docierało do mnie, iż kończy się podróż i będę wysiadał. Na peronie zostanę ze swoimi myślami, bez możliwości zapytania Profesora, czy dobrze zrozumiałem sens i cel jego pracy. Pomacham dłonią. Kolejne „rozdziały” życia pojadą w kierunku nie do przewidzenia? Czy w dłoni będę trzymał białą chusteczkę?
Książkę można nabyć w księgarni internetowej ==>
Znikająca pedagogika oraz Redefiniowanie uniwersytetu – rozdziały te są wyrazem gniewu (w bardzo stonowanej formie). Profesor Aleksander Nalaskowski wyraża w nich bunt, sprzeciw. Wyraża niezgodę na utratą rdzenia UNIVERSITAS. Naukowcy, profesorowie w prawdziwym uniwersytecie to osoby, które prowadzą badania naukowe na najwyższym poziomie moralnej odpowiedzialności za metody badań i nauczanie. Zaś współczesne „kariery” osób zajmujących stanowiska na wydziałach, często oparte są na sprycie w zdobywaniu punktów i grantów. Prowadzą handel fałszywkami osiągnięć. Sprzeniewierzają się tradycji i historii danej nauki. Często są bez przygotowania filozoficznego, bez orientacji w matematyce wyższej czy w fizyce. Kapitalnym przykładem oczekiwanego poziomu przygotowania do pracy na uniwersytecie dzisiaj, może stać się zaprezentowany w przypisie nr 32 dokument egzaminu przyszłego Profesora – Kazimierza Sośnickiego (ur. we Lwowie, 1883 r.), który to egzamin poprzedzał ewentualną zgodę na prowadzenie nauczania w gimnazjum – 1906 r. Dokument porażający współcześnie aspirujących do pracy uniwersyteckiej opublikował Stanisław Nalaskowski – śp. Ojciec Aleksandra, w Studia z Teorii Wychowania 2 (19) 2017. Czytając tę książkę nie można nie przeczytać przypisu 32 z rozdziału Redefiniowanie uniwersytetu. Uważna lektura każe schylić pokornie głowę i wymusza rumieniec wstydu, gdy wspomni się chwile pychy na temat własnego wykształcenia.
Autor nie ukrywa bardzo krytycznej opinii wobec tzw. reformy Gowina. Między innymi cytuje słowa filozofa, Profesor Małgorzaty Kowalskiej z Uniwersytetu w Białymstoku. Pani Profesor ostrzega przed entuzjazmem wobec Ustawy 2.0, i mówi jednoznacznie, bez eufemizmów: Dziwi mnie przychylność, a w najlepszym razie obojętność tzw. środowisk liberalnych wobec tego projektu (…) Chcecie mieć naukę i szkolnictwo wyższe na wielu poziomach zcentralizowane, technokratycznie i zgoła dyktatorsko zrządzane? De facto wykluczające nonkonformizm, a zatem i wolność myślenia, negujące wartość sił rozproszonych, podporządkowujące ‘peryferia’ państwowemu i globalnemu ‘centrum’? No to będziecie je mieli.
Pisanie jest jedną z ważnych form życia Autora, który nie byłby sobą, gdyby nie pisał. Szanuję Jego mowę, jego „gadane” ale wolę zapiśniki. Pisząc, Autor staje twarzą w twarz z problemem społecznym i walczy. Czytelnicy mogą go ze wszystkich stron krytykować. Zdanie napisane można publicznie rozbierać. Krytykującym może się wydawać, że już znaleźli „piętę achillesową” w rozumowaniu Autora, ale nie doceniają jego sprytu i mądrości. Tak, Aleksander Nalaskowski zasługuje na miano Rycerza. Jest jak święty Jerzy polskiej nauki, polskiej pedagogiki. Jeździec na koniu – jest uznanym felietonistą, fececjonistą, który dzięki swej wiedzy pomaga porządkować myślenie popularne, pomaga czytelnikom diagnozować i odnajdować właściwe słowa
Wokół felietonu Wędrowni gwałciciele, który ukazał się w numerze 34 (332) tygodnika Sieci i wokół felietonisty Aleksandra Nalaskowskiego nastąpiła wywołana przez ulicznych prowokatorów burza w nocniku. W Aneksie umieszczono dokumenty, na podstawie których czytelnik może zapoznać się z tokiem problemów, jakie wypunktowały strony.
Aby dołączyć do skrywanego bólu Profesora zaangażowanego w budowanie wzoru wierności ideałom uniwersytetu, jako zamku strzegącego najszlachetniejszego dorobku przeszłości (Uniwersytet Wileński), z mądrym wychyleniem ku przyszłości, warto pamiętać o dorobku Aleksandra Nalaskowskiego. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu to jedyne miejsce pracy nauczyciela akademickiego, przez około 40 lat. Oto wybrane dokonania:
– opublikował On 23 książki i ponad 100 artykułów naukowych,
– wypromował ponad 500 magistrów i 17 doktorów, opiniował 38 habilitacji i 14 profesur,
– jest członkiem Rady Naukowej Instytutu Badań Edukacyjnych, a także Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie Rzeczpospolitej Polskiej, oraz jest członkiem Narodowego Kongresu Nauki.
Pisanie Profesora Aleksandra Nalaskowskiego ma coś z rycerstwa. Patrzy prosto w oczy. Odsłania siebie i bierze ciosy po męsku, na uzbrojoną doświadczeniem i mądrością „klatę”. Wydawnictwo Biały Kruk to osoby tego samego „bractwa”. Nie ma we mnie krztyny zdziwienia, że właśnie Państwo Sosnowscy ze swą ferajną wydali jak zwykle starannie i mądrze inkrustowaną fotografiami, książkę. Jeszcze raz gratuluję Białemu Krukowi, Profesorowi i … sobie, ponieważ nie będę machał białą chustką, symbolem poddania się, gdy będę zamykał książkę WIELKIE ZATRZYMANIE. Co się stało z ludźmi? Jestem pewien, że Profesor nie jest i nie będzie sam.
A ja czekam na kolejną książkę, tym razem powieść. Marzę, aby Aleksander Nalasakowski zdecydował się pokazać w pełnej krasie języka polskiego, możliwości fantazji, otwartości, lekkości, może i bogobojności? Wiem, że nie znosi poetów i ich nadmuchanych metafor. Wiem także, iż żywiołem Jego, teraz jest szlachetne stolarstwo. (Była hodowla koni arabskich i jeździectwo. Do czasu.) Godzinami, setkami godzin poleruje to, co nie powinno mieć kantów. W swej młodości uniwersyteckiej pasjonował się muzyką i teatrem. Jest w nim ogromny potencjał. Na miejscu wydawców – BIAŁEGO KRUKA – już bym składał zamówienie na nową książkę.
Jerzy Binkowski
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.