Czy łagodność ma sens
Każdy z nas ma prawo pytać o szczęście. Wtedy też musi podjąć zmaganie z pytaniem o cierpienie, nędzę, łzy, głód, pragnienie. ZŁO!
Ubóstwo materialne jest zazwyczaj źródłem doświadczenia bardzo bolesnego (troska o pożywienie, ubranie, mieszkanie, prace, przyszłość), co wpływa na wszystkie wymiary życia, nie tylko materialnego.
Niepewność jutra jest chyba najbardziej paraliżująca. Ubóstwo rzadko występuje samo; często towarzyszy mu choroba, samotność i poczucie odrzucenia. Jest ciężkie i nie do zniesienia. I bywa tak długie, że końca nie widać. Ubóstwo może przyczynić się do stworzenia wokół człowieka biednego aury ciemności, beznadziei. Człowiek ubogi zmuszony jest do znoszenia niechęci, pogardy, szyderstwa, niesprawiedliwości ze strony bogatych. Ubóstwo może spowodować głębokie rany psychiczne, piętnując człowieka ubogiego na całe życie.
Ubóstwo może zachwiać zaufanie człowieka do samego siebie i jego wiarę w sens istnienia.
Kiedy próbuję wyobrazić sobie własne ubóstwo materialne, to wiem, że tego bardzo nie chcę, że właśnie tego się lękam. Ubóstwo (poznane w dzieciństwie) jest doświadczeniem takich faktów i takich emocji, których bardzo nie chce się doświadczać.
Jan Zasowski SVD zobacz więcej =>
Dotychczas najbardziej ubogim, pomniejszonym, na marginesie życia, czułem się podczas choroby.
Ból, cierpienie, bardziej niż jakiekolwiek inne uczucie, potrafi przeniknąć całą przestrzeń ciała i duszy.
Cierpienie rozsadza wszystkie nasze zabezpieczenia i rezerwy myślowe. Wtedy nasza wiara w Chrystusa, Boga, który wziął na siebie całe ubóstwo ludzkiej kondycji, poddana zostaje generalnej próbie, przed którą nie ma żadnej furtki, ucieczki. Ból fizyczny naśmiewa się z naszych intelektualnych klasyfikacji i może pokonać nawet najtwardszych z nas, dając odczuć cały „ciężar” ciała i jego ścisłą więź z duchem.
Nikt nie może wiedzieć, jak sam będzie znosił ból. I to właśnie ból najpełniej może nauczyć nas, czym jest pokora i jaka naprawdę jest ludzka kondycja.
Ubóstwo chorego to zazwyczaj także dotkliwe i przykre przeżycie zależności od innych. Cierpienie moralne posiada niezliczona liczba postaci, dotykając nas w naszych uczuciach, planach, nadziejach, poprzez rozdźwięk, rozczarowanie, w samotności i niezrozumieniu. Daje ono nam odczuć kruchość dóbr, do których najczęściej nadmiernie się przywiązujemy. Cierpienie moralne może pobudzać nas do poszukiwania gdzie indziej dóbr bardziej trwałych, niepodważalnych i nie do odebrania.
Jednak ubóstwo najpełniejsze osiąga człowiek w chwili śmierci. W tym momencie zostaje odebrane człowiekowi wszystko. Nic już nie ma z tego, co wydawało mu się, że posiada. NIC. Jest absolutnie ubogi.
Ślubowanie ubóstwa wydaje się być szaleństwem. A jednak są takie osoby, które zrozumiały, że poprzez gotowość do ubóstwa mają szansę stać się znakiem miłości wobec ubogich. To właśnie zakonnice i zakonnicy podejmują prace misyjne w najbiedniejszych cząstkach świata, przywożąc swoją żarliwość.
Jedynie oni potrafią przekonać ubogich, że są u Boga w cenie. Na czym więc polega prawdziwe UBOGACENIE? Na UBÓSTWIENIU.
Trudno to wszystko zrozumieć, ale idźmy dalej. Droga do świętości, do ubóstwienia prowadzi poprzez zaufanie, zawierzanie, cierpliwość i łagodność.
Każdy z nas doświadczył, jak wiele wysiłku wymaga opanowywanie siebie, gdy wzrasta w nas złość wtedy, gdy poczujemy się oszukani. Ileż siły i hartu ducha potrzeba, aby zachować spokój, zimną krew, łagodność. Jak wtedy opanować własną agresję i posłuchać osłabionego głosu swojego rozumu i zdrowego rozsądku?
Łagodność, o której chcę mówić, jest jak najdalsza słabości. Jest raczej ukoronowaniem, zwieńczeniem długiej, wewnętrznej walki przeciw nieuporządkowaniu i gwałtowności naszych uczuć, walki z naszą słabością ulegania impulsom, walki z naszym wewnętrznym lenistwem. Widzimy więc, że proponowane tutaj pojęcie łagodności zawiera w sobie WIELKĄ SIŁĘ WEWNĘTRZNĄ. „Cierpliwy jest lepszy niż mocny”. Łagodność, jako aktywna, dynamiczna cecha dojrzałego człowieka będzie owocem walki wewnętrznej. Łagodnym nie będzie człowiek bez charakteru.
Niesprawiedliwość pobudza nas do natychmiastowej reakcji przemocą na przemoc (przynajmniej w myślach i uczuciach). Dopiero gdy uda się nam wznieść ponad przemoc, która rodzi się w nas i przekształca nas w dziką bestię, dopiero kiedy potrafimy się wyciszyć i mamy odwagę zaufać Bogu, nie domagając się sprawiedliwości i odwetu, dopiero wtedy otwieramy drogę do tej życzliwości, która zachęca nas do szukania dobra nawet wobec tych, którzy nas skrzywdzili. CZY ŁAGODNOŚĆ MA MOC CZYNIENIA DOBRA?
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.