Zobaczyłem bilbord, którego treść wstrząsnęła mną. Czułem ból serca. Zraniony i oszołomiony usłyszałem: „Przecież to tylko słowa, uspokój się”. Drżałem w poczuciu bezradności, zupełnie nieprzygotowany na taką machloję słowną.
Najprościej byłoby założyć, że oni pozbawili się wszelkiego rozumu społecznego, poczucia rzeczywistości. Ból w rozoranej piersi trwał. Szok utrudniał pozbieranie myśli. Gdyby treść bilbordów była jedynie wulgarnym wykrzyczeniem nienawiści, dałbym sobie z tym faktem radę. Od trzech lat ćwiczę się w adaptacji do ich absurdalnie pomylonych akcji, spektakli ulicznych.
Zobaczyłem, że za słowami bilbordów objawił się niewiarygodnie i obraźliwie cyniczny zespół doradców, propagandowych wyjadaczy i „myślicieli”, którzy przekonali przywódców – schetynowców – do wypisania na bilbordach słów pogardy wobec polskiej społeczności popierającej prawo i sprawiedliwość w naszym państwie. O zaślepionym zagubieniu Schetyny i jego akolitów świadczy fakt zgody na taki kierunek aktywności programowej i wyborczej. Obłędne założenie, że wyborcy są bezdennie głupi, głusi i ślepi, że poddadzą się aż tak bezczelnemu świństwu wywleczonemu na ulice za miliony złotych – kolejny raz obnaża paniczny strach?
Czego oni się boją? Policji, która stając w obronie prawa, wynosi na rękach oszołomów utrudniających funkcjonowanie urzędów państwowych. Brakuje jedynie pieszczot tych kończyn, które trzeba dotknąć, aby ciężar dyscyplinowania ulicznych łobuzów sprzątnąć?
Nie dajmy się zniewolić ich strachem przed prawem i sprawiedliwością. Oni nie doceniają jednoczącej nas prawdy zakorzenionej w roku jubileuszowym: POLSKA NIEPODLEGŁA
MAMY WOLNOŚĆ WE KRWI – patrząc na wydarzenie artystyczne właśnie o takim tytule, z ulgą westchnąłem: „Wierność przez pokolenia Bogu i Ojczyźnie rodzi bohaterów. Wolność od nienawiści i strachu niech stanie się bogactwem każdego z nas”.
W dniu, w którym oddajemy cześć i chwałę Matce Boskiej poprzez wizerunek w klasztorze jasnogórskim
– Jerzy Binkowski
Trofimówka, 26 sierpnia 2018
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.