Jedni mówią: „Napisz, koniecznie napisz o tej pogardzie wobec współczesnej sztuki w Kościele katolickim w Polsce. Kościół ciągle nie odkrył potrzeby uszanowania twórców. Księżom w parafiach wystarczą pojękujące schole a biskupom – pamięć o Bachu lub Vivaldim.”
Inni proszą, abym o tym fakcie – nie pisał!
Chociaż mam pewność, że każdy by chciał mieć tylko takie „dramaty”, napiszę o swoim trudnym doświadczeniu, które miało miejsce przy okazji uroczystości religijnych 6 czerwca 2017r. w sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Zakopanem, na Krzeptówkach.
Aby powstała kantata Totus Tuus – całyM Twój, jej kompozytor poświęcił kilka miesięcy pracy. Potem nastąpiło poszukiwanie orkiestry i chóru, którzy zamysł kompozytora urealnią. Linie telefoniczne pomiędzy twórcami mieszkającymi w różnych częściach Polski bywały „gorące”. Ustalenia organizacyjne, które umożliwiłyby solistom oderwanie się od ich wcześniejszych zobowiązań wykonawczych również wymagały cierpliwych starań. Szczególnie wyczerpujące były zabiegi o mecenasów planowanego wydarzenia – narodowego uczczenia stuletniej rocznicy objawień Matki Boskiej w Fatimie.
Kustosz sanktuarium wyznaczył miejsce koncertu w plenerze, pod ołtarzem „papieskim”, na zboczu wzgórza, na którym stoi świątynia konsekrowana dwadzieścia lat temu przez Jana Pawła II.
W samo południe olbrzymi autokar jednego ze sponsorów przywiózł z Krakowa 80 osobowy zespół wykonawców – Orkiestrę Symfoniczną Passionart z chórem Psalmodia. Artyści przez kilka poprzednich dni synchronizowali na próbach wykonanie kompozycji Jakuba Milewskiego Totus Tuus – całyM Twój. Teraz czekała na nich estrada przygotowana przez kilkanaście osób zespołu technicznego i trzygodzinna próba generalna. Potem obiad fundowany przez kustosza Sanktuarium i oczekiwanie na możliwość zaprezentowania efektu pracy. Zbliża się 20:00. Niepokój płynący z pragnienia jak najpiękniejszego, premierowego wykonania kantaty na cześć NIEPOKALANEJ – rośnie. Czas liturgii wydłuża się. Mijają dwie godziny uroczystości modlitewnych i kilkadziesiąt minut kurtuazyjnych gestów i słów. Około 20:30 postanawiamy koncert rozpocząć. Lecz komu zaprezentujemy nasze dzieło? Prezydent, Premier i Biskupi udają się na kolację. Tylko kilkadziesiąt osób – na kilka tysięcy uczestników Mszy św. – znalazło miejsce koncertu! W „porywach” było około stu słuchaczy! Liczbę tę powiększyli przyjaciele twórców i wykonawców kantaty, którzy przyjechali z Warszawy, Krakowa, Białegostoku.
Dyrygent i kompozytor – dwudziestoczteroletni absolwent Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie Jakub Milewski ( spirytus movens całego wydarzenia), poprowadził zespół wykonawców poprzez meandry zapisu nutowego, w strugach deszczu. Modlitwy, błagania, wyznania i wdzięczność NIEPOKALANEJ, wyśpiewali wspaniale artyści – pani Edyta Krzemień, pani Olga Szomańska oraz panowie Janusz Kruciński i Michał Gasz. Ich głosy oddały dramat libretta kantaty – dramat człowieka, który pragnie zawierzyć Bogu sens życia. Znajduje on najdelikatniejszą Postać naszej wiary, Pośredniczkę błogosławieństw – MARYJĘ – NIEPOKALANE SERCE TRÓJJEDYNEGO.
Kantata składa się z 13 części. Przejmująca i wzruszająca muzyka Jakuba Milewskiego, w ekspresyjnym wykonaniu ponad osiemdziesięciu artystów, mogła dotrzeć do serc i umysłów tysięcy słuchaczy. Dotarła do stu osób. Czy to było jedynie zaniedbanie organizacyjne? Fakt ten wyglądał na kpinę z twórców i wykonawców. Pozostaje wiara, że obecni na premierowym wykonaniu słuchacze, odnaleźli w utworze ważne dla siebie motywy pokuty, żalu, dziękczynienia, uwielbienia i nadziei.
Moi przyjaciele, którzy oglądali relację telewizyjną mówią: „ŻADEN Z KAPŁANÓW, NIKT, DOSŁOWNIE NIKT NIE ZACHĘCIŁ, NIE POINFORMOWAŁ, ABY PO ZAKOŃCZENIU LITURGII ZEJŚĆ DO OŁTARZA PAPIESKIEGO W PARKU FATIMSKIM I POSŁUCHAĆ NAPISANEJ SPECJALNIE NA TĘ OKOLICZNOŚĆ KANTATY Totus Tuus – całyM Twój.
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.