NIC SIĘ NAM NIE NALEŻY ale wszystko zależy od nas.
Prof.dr hab.Piotr Gliński
Jest taka możliwość, że ludzie pragnący żyć w państwie prawa i sprawiedliwości, w państwie solidarności obywatelskiej – wygrają nadchodzące wybory parlamentarne. Dlatego zaangażowanie i świadoma aktywność duchowa każdego z nas przybliża wygraną. Jedynym i zasadniczym celem wygrania jest wprowadzenie dobrych zmian dla dobra wspólnego.
Doświadczenie błędów i nieporozumień gospodarczych i strukturalnych, korupcyjnych manipulacji, zbrodniczych działań i bezradności systemu niesprawiedliwości – wszystko to domaga się odważnego i precyzyjnego STOP. Przed nami ogrom problemów. Rozwiązywać je chcemy w procesie (czas) i z najlepszą wolą przysłużenia się ojczyźnie – matce wszystkich obywateli Polski.
Jeżeli osoby wybrane do nowego parlamentu nie wprowadzą do swego myślenia idei sformułowanej w tytule – NIC NAM SIĘ NIE NALEŻY – nie będą w stanie dokonać uzdrawiających przemian w stylu sprawowania władzy. Warunkiem podstawowym startu w wyborach jesienią 2015r. jest podjęcie decyzji na wskroś moralnej.
Parlamentarzyści kolejnej kadencji wejdą w nurt gwałtownie płynącej rzeki o dramatycznych zawirowaniach i tajemniczych zakolach. Programy wyborcze mogą stanowić jedynie zarys (szkic) kierunku najważniejszych działań nastawionych na wspólne dobro, natomiast najważniejsze będzie opracowanie strategii odpowiadania na fakty i zdarzenia przyszłości, która zawsze ma znamiona nieprzewidywalności.
Rdzeniem strategii może być gotowość pracy o ekstremalnym natężeniu serca, umysłu i wyobraźni twórczej – do granic swoich ludzkich możliwości. Dobroć serca, przejrzystość i kompetencje. Być parlamentarzystą w nowym parlamencie to zadanie dla ŚWIĘTYCH, którzy są gotowi oddać życie za świętą sprawę ojczyzny.
Tak więc stawiajmy wysokie wymagania moralne kandydatom. Bądźmy dla nich surowi. Nie stosujmy wobec nich kryteriów telewizyjnej mody na przystojność i banał płynności słownej (tzw. fluencja). I już teraz precyzujmy kryteria pozorantów, graczy, oszustów, złodziei i mistrzów manipulacji bez honoru.
Parlamentarzyści ugrupowań nowoczesnego konserwatyzmu i centrum staną przed zadaniem odważnego i mądrego sprostania agresywnym środowiskom lewicowym. Pamiętajmy, iż ugrupowania lewicowe dominowały we władzach od dziesiątków lat. Dominowały w zarządzaniu, w finansach, w edukacji, a przede wszystkim w środkach masowego przekazu. (Dzisiaj większość dziennikarzy zarabia w niemieckich gazetach dla Polaków)
Osoby orientacji lewicowej (“tu i teraz, aby tylko było przyjemniej”) zszokowani są wygraną Andrzeja Dudy na PRZEZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ w wyborach powszechnych. Prawdopodobnie przeżywają szok podobny do moich przeżyć, które pojawiły się w mej głowie i sercu, gdy prezydentem wybrano Aleksandra K. Uwierzycie mi, że rozważałem wtedy, czy moje dalsze życie ma jakikolwiek sens?
Stajemy przed szansą przeskoczenia przepaści! My skaczemy na ich terytorium. Przez wiele lat byliśmy jedynie aborygenami. Bezwzględnie wykorzystywani i poniżani. Jakże wiele potrzebujemy mocy, aby tworzyć takie sposoby zarządzania i współpracy, dzięki którym wykorzystamy to co dobre po lewej stronie, a z mądrością zachęcać będziemy do uszanowania i zafascynowania tym, co dla dobra wspólnego proponują osoby z nurtu żywego chrześcijaństwa.
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.