Jerzy Binkowski felietony

Poeta na Litwie – relacja z wyprawy cz. 2

czeslaw molosz %Jerzy Binkowski%Jechałem w stronę Kiejdan, z perspektywą odwiedzenia miejsc , które były dziecięcym doświadczeniem Czesława Miłosza. Mówił o sobie, ze jest Litwinem i Polakiem. Oczywiste było dla mnie, że jest Polakiem. Zafascynował mnie pięknem i dostojnością języka. Tom poezji wydanej w 2000 r. pt. „TO” zawiera fragment:
„ … Przywołuję na pomoc rzeki, w których pływałem, jeziora
Z kładką miedzy sitowiem, dolinę
W której echu pieśni wtórzy wieczorne światło…” (fragment  wiersza „TO”)
Następny wiersz nosi tytuł „Do leszczyny”:
„ Nie poznajesz mnie, ale to ja, ten sam,
Który wycinał na łuki twoje brunatne pręty,
Takie proste i śmigłe w biegnięciu do słońca.
Rozrosłaś się, ogromny twój cień, hodujesz pędy nowe.
Szkoda, że tamtym chłopcem już nie jestem.
Chyba kij sobie bym wyciął, bo widzisz, chodzę o lasce.”
„Czuję się po prostu jak mały chłopiec, bawiący się na brzegu rzeki”.
„Nikomu nie powiedziałem, że znam tę okolicę. Bo i po co. To jakby myśliwy z włócznią Zjawił się i szukał czegoś, co tu było. Po wielu wcieleniach wracamy na ziemię, Ale niepewni, czy rozpoznamy jej twarz.” (Z tomu „Na brzegu rzeki”-1994)
Binlit02 %Jerzy Binkowski%
               Dolina rzeki Niewiaża – „Dolina Issy”.
Binlit03 %Jerzy Binkowski%
       Miejsce urodzenia Czesława Miłosza -30.06.1911 r.
Binlit01 %Jerzy Binkowski%
Dolina rzeki Niewiaża – „Dolina Issy”.
„Teraz na moście słucha bełkotania rzeczki, odzywają się dzwony (…)”.
Fragment z poematu ”Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada”.
 
  
Zdjęcie mostku nad Niewiażą wykonałem stojąc obok kościółka i dzwonnicy w Podbrzeżu (Paberże)
W Podbrzeżskiej świątyni, w niedzielę 1.05.2016r. uczestniczyliśmy w Eucharystii.
„Jarzące słońce w liściach, gorliwe buczenie trzmieli, gdzieś z daleka, zza rzeki senne gaworzenie (…)
(Fragment wiersza „Godzina” z poematu „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada”)
 
 
Przy tym ołtarzu, w kościele pw. św.Piotr i Pawła w Opitołokach w 1909r. rodzice Czesława Miłosza - Weronika z Kunatów i Aleksander Miłosz - ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
Kościółek w Świętobrości (Sventybrastis; „brasta” znaczy „bród”), pod wezwaniem PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO, w którym został ochrzczony Czesław Miłosz w 1911r. (był to kościół filialny parafii w Opitołokach).
 
Binlit04 %Jerzy Binkowski%
                         Podbrzeżska świątynia
Binlit06 %Jerzy Binkowski%
                     Ołtarz w Podbrzeżskiej świątyni,
Binlit08 %Jerzy Binkowski%
           Podbrzeżska świątynia Fot. Aneta Pełszyńska
Binlit09 %Jerzy Binkowski%
Mampka z SZETEJNIE

Mapka z miejscowościami w których byliśmy. Są to miejscowości położone na północ od Kowna w regionie zwanym Laudą, jeszcze w 1920 r. zamieszkiwało tam 55% Polaków, w niektórych parafiach (gminach) Kiejdany, Wędziagoła, Łopie, Skorule, Pacunele i Wodokty Polacy stanowili 80-90% wszystkich tutejszych mieszkańców. Zanik polskości spowodowały represje i szykany litewskie w okresie międzywojennym (lituanizacja), wywózki na „śmiertelny” Wschód oraz powojenna "repatriacja" do Polski, a także eliminowanie wszelkich form polskiego szkolnictwa i życia kulturalnego w okresie międzywojennym i powojennym.

SZETEJNIE są dzisiaj jedynie pustką wysokiego brzegu Niewiaży i dźwięczącą w uszach ciszą.

Podsumowując, gdy mam w oczach krajobrazy i miejsca z czasów szczęśliwego dzieciństwa autora wierszy pisanych dojrzałą i dostojną frazą języka polskiego, rozumiem, że nie mógł on nie mówić, że jest także Litwinem. Zakorzeniony w języku polskiej kultury, nasycony był krajobrazem raju, w którym dźwięczała litewska mowa w dorocznych obyczajach regionu, który na mapach świata nazywa się dzisiaj Litwą.
 
 
 
To było jeszcze w Polsce – obserwując jezdnię dostrzegam uważnie jadącego za naszym samochodem, motocyklistę. Jedzie bardzo poprawnie – według reguł kodeksu drogowego. Ostrożnie wyprzedza nasz samochód. Wtedy zauważam, że na tylnym siedzeniu Kobieta obejmuje ramionami sylwetkę kierowcy. Chowa się przed wiatrem. Zrozumiałem, że uważność kierowcy i ostrożność podyktowana była męską odpowiedzialnością za bezpieczeństwo Kobiety, która z nim jechała. Ona patrzyła z nadzieją i ufnością do przodu, ponad ramieniem kierowcy motocykla.
 
 
Wtedy uświadomiłem sobie, że i ja jadąc na Litwę, w kierunku miejsc urodzenia i szczęśliwego dzieciństwa jednego z najznamienitszych polskich poetów, wiozę ze sobą ciężar odpowiedzialności za współczesność relacji polsko-litewskich. Wiem, że w relacjach z Litwinami obowiązuje mnie dyskrecja, delikatność i szacunek. Pytam samego siebie, dlaczego Litwini są wobec nas tak bardzo podejrzliwi? Dlaczego tak trudno zaufać nam, Polakom? Dlaczego nie spostrzegają nas, współczesnych Polaków, jako wiarygodnych partnerów dobrych, twórczych relacji, wzajemnie korzystnych i inspirujących?
 
 
Bogactwo wspólnego dziedzictwa kulturowego, religijnego, historycznego, próbowałem udokumentować w pierwszej części tekstu „Poeta na Litwie”, gdy zaprezentowałem kiejdańskie świątynie: dwie katolickie, luterańską, kalwińską, cerkiew prawosławną, dwie bożnice żydowskie oraz muzułmański minaret.
 
 
Marzę o braterskiej i siostrzanej relacji Polski i Litwy.
Binlit11 %Jerzy Binkowski%
Fot. Aneta Pełszyńska
 
 
Jerzy Binkowski
 

Podobne wpisy: