W Środę Popielcową spadł na mą głowę popiół z ognia spalonych w ubiegłym roku – palm. Memento mori w kształcie krzyża na czole. Popiół z poświęconych witek wierzbowych. W naszym klimacie wierzby wiosną wcześnie budzą się do życia. W symbolice Kościoła palmy są znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy.
Postrzegam rytuał posypywania głów jako gest wstrząsający wyobraźnię a duchowo najgłębiej inspirujący. Najprostszy z możliwych, aby człowiekowi – każdemu człowiekowi – przypomnieć o jego miejscu we wszechświecie i nieskończonej powadze życia.
Człowiek, który wybiera wolność wobec Boga Miłości, otrzymuje od Stwórcy posag – majątek przekraczający wszelką ludzką wyobraźnię. Nieśmiertelność.
Odnoszę wrażenie, że ów majątek – posag, nie spotkał się w historii z należytym uszanowaniem. Jest bagatelizowany poprzez brak wiary lub tęsknotę za wolnością poza jakimikolwiek zobowiązaniami i ograniczeniami sumienia.
Osoby, które porządkują sobie nieskończoną dla ludzkiego rozumu wielość znaków zapytania, dodają jeszcze jedno pytanie – o miejsce Boga w ich życiu. Pytają o Miłość. Trudna to kwestia, na którą można jedynie odpowiedzieć WOLNOŚCIĄ.
Są ludzie, którzy porządkując swój świat poprzez „poprawność polityczną”. Lękają się nazwać publicznie np. zboczenia – zboczeniem. Słowo „zboczenie” – informuje o odległości prezentowanych zachowań od normy. Zboczyć z drogi to znaczy – błądzić.
Są osoby, które mało krytycznie ulegają schematom myślenia i interpretacji zdarzeń, jakie dominują w ośrodkach masowego przekazu – w mediach.
Są ludzie, którym imponują osiągnięcia „nowoczesnych ośrodków naukowych” – gender, a także tacy, którzy wyznają współczesną „religijność” – liberalizm etyczny, nazywając oszustwa, szkalowanie, kłamstwa, nienawiść, żartobliwie brzmiącymi słowami – „fejk nius”.
Taka jest rzeczywistość, na którą wolny człowiek odpowiada, reagując zasadami, które otrzymał w posagu. Odpowiedź wolnego człowieka może zabrzmieć jednoznacznie: TAK PANIE.
Niech odpowiedź na jaskrawe zaburzenia zdrowego rozsądku zabrzmi mocno, wyraziście i jednoznacznie. Jest w nas żar-liwość!
Jesteśmy przecież „zaślubieni” Bogu.
Jerzy Binkowski

Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.