sierpniowe akordy %Jerzy Binkowski%

 

 

sierpniowe akordy %Jerzy Binkowski%

AKORD

Polsko - jak wszystkie inne
nieprzetłumaczalna
zachodząca w obawy ponad ból
z napiętą skórą na ustach porażonych
Polsko - zasłuchana w rezurekcję dzwonów
w sens ziemi zaoranej krzyżem
krzyżem wybitym w środek naszego świtu
jak pąk ciepła
ciężkim muskułem oddechu trzymasz ramiona silne jak wschód słońca

Polsko - chodzę w kieracie jednej myśli
od drzwi do drzwi niespokojnego dnia i nocy
piętrzy się tęsknota za kropelką śmiechu
pozwól mi uśmiechnąć się do ciebie - jak świeca
i nie chcę już nosić szkieł ani laski ociemniałego
w czasie rwącej rzeki
zagrajmy preludium do tańca pegazom
chociażby na własnych palcach zwiniętych w trąbkę
ale już nie w pięść zaciśniętych lecz w syntezę
zapatrzonej obecności skąpić Tobie - Polsko - grzech

Niech garby nie obsiadają drzew smukłych i czas bardziej wrażliwy niż w klepsydrze niech wyrzeźbi miłość bez lęku nie trzeba się bać skał twardych ale opok
nie trzeba się bać butów ciężkich
nie ma się czego bać
Boże

ten sierpniowy akord wydłużył twarz o wymiar dotychczas nieznany

                                                                                  Jerzy Binkowski

(wiersz po raz pierwszy ukazał się w "POEZJI" 7/1982 z tytułem głównym: ZACZĄĆ KRUCJATĘ MORALNĄ OD SIEBIE)

Podobne wpisy: