Czy to jest sprawiedliwe, że światło rozjaśnia, ogrzewa i energizuje równo – nas wszystkich? Tak jest codziennie. Taka jest sprawiedliwość natury. Jednak nie codziennie podziwiamy radość dziewczęcego młodzieńczego wzroku.
Każdemu z nas, młodym i starszym, potrzebna była taka kumulacja blasku, barw, tańca i śpiewu. Natężenie empatii, współodczuwania, bliskości stworzyło moc. To była WIELKA MOC ZMARTWYCHWSTANIA? PRZEBUDZENIA? METANOI?
Nad organizacyjną i artystyczną jakością wydarzeń częstochowsko-krakowskich pracowały dziesiątki tysięcy osób. Biuro Ochrony Rządu, Policja, Pogotowie, Straż Pożarna i wszystkie inne służby widzialne i niewidzialne (tajne służby). Podziwiam i szanuję. W tych słowach mieszczę szacunek i podziw dla dynamiki i odpowiedzialności mojego państwa.
Elita muzyków (wykonawców), kompozytorów, plastyków, reżyserów-wizjonerów, dźwiękowców, scenografów, choreografów, tancerzy i kaskaderów – pełen profesjonalizm. Nie dostrzegłem pobożnościowego kiczu, amatorszczyzny. Widziałem miłośników sztuki (amo, amare), którzy siebie, czyli swój talent skoncentrowali na rzecz podźwignięcia Krzyża – znaku miłości Trójjedynego Boga. Muzyka i plastyka w przestrzeni i w ruchu Drogi Krzyżowej, osiągnęła niebiańskie wysokości. Skupienie artystów i forma – kondensująca sens refleksji poprzez „skrót” artystyczny, metaforę – zadziwiało i fascynowało. Czy widzieliście Państwo tę zasłuchaną w słowa Papieża Franciszka piękną twarz wiolonczelistki?
Objawiła się w tych kilku dniach lipca 2016 roku chwała, blask i moc Kościoła Katolickiego w wydaniu polskim. Wolontariusze w całej Polsce ugościli „świat” religijny, który w swej nazwie nosi POWSZECHNY. Otwartość i ofiarność setek tysięcy ludzi stała się możliwa dzięki temu, że budowana przez lata wiarygodność duchowieństwa Kościoła Katolickiego w Polsce porwała wiernych do oddania świętej sprawie obecności Ducha Świętego wszystkiego, czym dysponują. W samym centrum działań twórczych jest młodzież, coraz bardziej świadoma odpowiedzialności za kształt i formy moralnych zobowiązań oraz odpowiedzialności: za siebie, za Polskę, za Świat.
Trwa zesłanie Ducha Świętego. Wielojęzykowa, wielobarwna i wielokulturowa społeczność zjednoczona ideałami Jezusa Miłosiernego, uśmiecha się. Porozumiewa się. Tańczy. Stróże prawa w Krakowie informują, że miasto nie odnotowuje przestępstw.
I ten radykalizm pasterski Franciszka – mistycyzm. Zaproszenie do bezwzględnego uszanowania każdego człowieka, niezależnie od jego intencji – niekiedy morderczych. Papież Franciszek zaprasza do bohaterstwa w każdej chwili i w każdym miejscu. To jest nieludzka propozycja pozbycia się lęku o siebie i swoich najbliższych, a przecież ewangelijni autorzy odnotowują krwawy pot Jezusa w Ogrójcu, zrodzony przez lęk. Sam Jezus modlił się słowami: „Ojcze, oddal ode mnie ten kielich…” (Mt 26,39), a także modli się słowami psalmu 12 – „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Ani Ojcu Świętemu Franciszkowi, ani autorowi komentarzy do Drogi Krzyżowej nie przyszło do głowy, że w swoim zapędzie duszpasterskim, proponują nadludzkie bohaterstwo i opuszczają swoje „owieczki”, besztając je, gdy one się lękają.
To krzywda i niesprawiedliwość, czy oślepiające ŚWIATŁO? Jezu, ufam Tobie?
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.