Nie zauważyliście Państwo, że wojna trwa? A to szkoda!
Pod murami częstochowskiej Jasnej Góry stanęły niezliczone pułki żołnierzy katolickiej Polski. Bez karabinów. Bezbronni? Wyprostowani. Zdzierali gardło, aby cały świat się dowiedział: „Przyrzekamy przemieniać swoje życie – nasza i Polski Królowo”. Śpiewali nabożne pieśni: „… ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę, swe królestwo weź w porękę – MARYJO”.
Wzruszony, patrzyłem na rozmodlonych Polaków z szacunkiem i wdzięcznością. Moje serce przepełnione było żalem i wstydem, że mnie tam nie ma, że siedzę w wygodnym fotelu, setki kilometrów od frontu modlitw i jedynie patrzę na tych, co stanęli u stóp Niepokalanej a smutnej Matki. Wszyscy wiemy, że Ona wiernie stała pod krzyżem, na którym zginął Jej syn – Jezus. Dzisiaj modlący się w Częstochowie święcie wierzą, że Ona swych dzieci nigdy nie opuści.
W blasku nowych koron ikona Matki Boskiej z Jasnej Góry rozpala płomień nadziei, że w walce o przetrwanie cywilizacji chrześcijańskiej będziemy wierni Jezusowi Chrystusowi. Czy jesteśmy gotowi? Wytrwali? Czy jesteśmy gotowi na męczeństwo?
Zadaniem każdego biskupa jest świadczenie wierności Chrystusowi. Jak każdy z nas, biskupi powołani są do świętości. Charyzmatem biskupów, ich powołaniem jest jednoznaczność w odróżnianiu dobra od zła. Nie jest zadaniem biskupów budowanie “raju na ziemi”. Drogą do Raju Wiecznego jest jednoznaczność moralna. “Gdy wobec grzeszącego nie zastosuje się twardej nagany i okazuje się miękką życzliwość, to tak jakby podkładało mu się poduszkę pod głowę, aby wygodnie leżał w grzechu i nie potrząsnęła nim ostra nagana” – pisał papież święty Grzegorz Wielki.
Wielotysięczna obecność wiernych u stóp Królowej Polski świadczy o tym, że zebrani na błoniach przed klasztorem Polacy mają bardziej uporządkowany świat duchowy, niż to się mogło wydawać. Przez Pośredniczkę Łask – Maryję, proszę o miłosierdzie dla siebie i świata całego. Na wałach klasztoru jasnogórskiego spotkali się Ci, którzy zamiast nienawiści, haniebnych okrzyków pogardy, zbrodniczych haseł i targowiczańskich listów, modlą się. Pielgrzymi mają prawdopodobnie świadomość, że wśród mieszkańców naszego pięknego kraju są ludzie, którzy „wypisali” się ze wspólnoty narodowej. Można takim ludziom współczuć. Wartości, jakie prezentują niektórzy obywatele są wartościami obcymi zdrowemu rozsądkowi i sprawiedliwości. I nawet nie warto pytać, czy pamiętają, że są ochrzczeni.
Dobro wspólne jest rozpisane w 21 postulatach milionowej a pobożnej SOLIDARNOŚCI.
Jerzy Binkowski
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Ukończył studia filozoficzno-psychologiczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dyplomem reżyserskim ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Pracował głównie z młodzieżą – poradnictwo i teatr. Mieszka od 40 lat w Białymstoku. Należy do warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.