cmentarz powazki wa wa %Jerzy Binkowski%
||

Wiersz Zmarli moi... Kazimierza Wierzyńskiego interpretowany przez Jerzego Binkowskiego.

Dzisiaj Dzień Zaduszny. Wspominamy naszych Zmarłych.

Poniżej wiersze Marka Baterowicza z tomiku pt. "Nad wielką wodą" (Sydney 2015 r.):

 

W snach przychodzą do mnie

moi zmarli

- dostali przepustkę od Śmierci

i bilet powrotny w zaświaty,

przylatują na Ziemię

chyba z prędkością światła

(o świcie muszą przecież wrócić

do koszar niebieskich)

Śpieszą się więc, aby stanąć

przy moim łóżku

i sen przeniknąć swoją aurą,

powiedzieć słów kilka,

które koją lub ranią,

a czasem objąć mnie

jak mgła spowija drzewo

Moje serce rozbłyskuje wtedy

radością

i słyszę jak daleki strumień

szumi wśród głazów

na przełęczy nocy

W takiej chwili wiem na pewno,

że Śmierć nie jest w stanie

unieważnić Wieczności

 

Śmierć nie darzy nas tą samą miarą,

ani tym samym szacunkiem,

ani tą samą łaską-

jest nieujarzmiona

jak fakir tańczący

na rozżarzonych węglach

Śmierć nosi maskę,

by nikt nie ujrzał jej twarzy

i krąży w pobliżu

przez długie lata,

zanim ubierze rękawiczki

i przystąpi do dzieła.

Nie śpieszy się

- nie umkną jej pacjenci -

czeka cierpliwie na znak

od Najwyższego,

Śmierć jest bowiem służebnicą Boga,

choć działa często bez Jego pieczęci

- jest wtedy nieobliczalna

jak najmita Diabła

i nie powstrzyma jej płacz dziecka,

modlitwa starca,

ani piękno róży.

Śmierć zamknie ci usta

Pocałunkiem lub pięścią.

 

 

Podobne wpisy: